Dziesięć życzeń, w tym jedno nie do spełnienia

„Dziękuję, babciu”

Kinga – lat 16, jej mama – 33, jej babcia – 52. W dodatku i mama, i babcia wyglądają młodo. Nic więc dziwnego, że babcia bywa brana za mamę. I rzeczywiście taką rolę spełnia w życiu wnuczki. Kinga wie, że to babci zawdzięcza wszystko – od dachu nad głową po… książki. Mamę traktuje jak starszą – lekkomyślną – siostrę.

Poznajemy je w dniu, kiedy Kinga po raz pierwszy zdecydowała się przyprowadzić do domu kogoś spoza grona sąsiadów, żyjących w podobnej biedzie jak one. W starej, zrujnowanej łódzkiej kamienicy. Bez wygód. Gdzie własny kąt babci kryje się za parawanem. I gdzie często zagląda MOPS.

Kinga otwarcie opowiada Izie, szkolnej koleżance, o wszystkim, nawet o biedzie. A Iza patrzy życzliwie na ich życie w tak modnym stylu zero waste, które od lat prowadzą… z oszczędności. To właśnie Iza wesprze Kingę, która niebawem odkryje, że jej babcia jest bardzo chora. I w końcu podsunie Kindzie pomysł i zeszyt w lamy… na zapisanie marzeń do spełnienia.

Kinga chce, żeby babcia poczuła się szczęśliwa, żyjąc choć kilka dni pełnią życia. A skoro babci brak pomysłów, Kinga sama zaczyna zapisywać zeszyt pomysłami na babcine szczęście… „To wzruszająca opowieść o miłości babci i wnuczki, poszukiwaniu siebie i niedopowiedzeniach, które mogą zrujnować nawet najszczęśliwsze chwile” – czytamy na okładce. Książka „porusza takie tematy jak: nieuleczalna choroba, gwałt, depresja, śmierć” – uprzedza wydawca.

Czy babci uda się doprowadzić do porozumienia się Kingi z mamą? Czy trzy bliskie sobie kobiety porozmawiają wreszcie o tym, co dotąd stanowiło w ich rodzinie tabu? Czy spojrzą odważnie w przyszłość? I przeszłość. Warto przeczytać!

Kindze, szukającej w książkach pocieszenia, zapomnienia, a może też odpowiedzi, jak żyć, z pewnością spodobałaby się ta historia.

                                                                                                                   Dorota Koman

Powieść zauważona przez naszą Fundację w VI Konkursie Literackim im. Astrid Lindgren – tym goręcej ją więc polecamy!