Wielki Gatsby

Wielkie pieniądze, wielkie namiętności – z muzyką jazzową w tle

Mogłoby się wydawać, że to tylko jedna z wielu romantycznych historii: zakochany Jay Gatsby zdobywa fortunę, by odzyskać kobietę, która pięć lat wcześniej odrzuciła go, bo był biedny. I wyszła dobrze za mąż. Jednak to tylko jeden z wątków tej znakomicie napisanej powieści, pełnej namiętności i… goryczy.

Tytułowy bohater dość długo każe na siebie czekać – najpierw poznamy krążące o nim i o jego bogactwie plotki. Samego Jaya obserwować będziemy z perspektywy Nicka, trzydziestoletniego maklera giełdowego, który wynająwszy niewielki dom w pobliżu jego rezydencji, pozna tajemnice milionera i stanie się narzędziem w jego rękach. Pomoc w ponownym spotkaniu z Daisy to zaledwie jedna z wielu intryg, w które zostanie wplątany. Świat „wyższych sfer”, któremu bacznie się przygląda, okaże się pełen krętactw, podłości i zdrad, nieuchronnie prowadzących do tragedii.

Ale jakże wspaniałe są te przyjęcia w rezydencji. Ten blichtr. I oczywiście wszechobecny jazz – to przecież lata 20. XX wieku. Wschodnie wybrzeże. Nowy Jork i okolice. I – czy na pewno spełniony? – amerykański sen o karierze od pucybuta do milionera.

A z drugiej strony, przerażająca samotność Wielkiego Gatsby’ego.

Najsłynniejsza powieść F. Scotta Fitzgeralda nie przestaje fascynować czytelników – stanowiąc jednocześnie wyzwanie dla twórców kolejnych ekranizacji (1926, 1949, 1974, 2000, i 2013). W 2013 książka ukazała się w nowym, błyskotliwym tłumaczeniu Jacka Dehnela.

Dorota Koman