24 lutego przypada pierwsza rocznica rosyjskiej agresji na Ukrainę. Choć trudno w to uwierzyć, okrutna wojna na terytorium naszych sąsiadów trwa już blisko rok, przynosząc tak wiele cierpienia i zniszczeń. W tym czasie słowo „wojna” nieoczekiwanie weszło do naszego codziennego słownika i zaczęliśmy je odmieniać przez wszystkie przypadki. A także musieliśmy – i wciąż musimy – odpowiadać na tak wiele pytań stawianych przez dzieci…
Z tego względu poprosiliśmy czworo znakomitych polskich autorów piszących dla młodego czytelnika: Joannę Jagiełło, Katarzynę Ryrych, Krzysztofa Kochańskiego i Kazimierza Szymeczkę, by wrócili pamięcią do pierwszych dni wojny i spróbowali opisać tamten czas: emocje związane z informacjami o pierwszych atakach i z masowym napływem uchodźców wojennych, niecodzienną atmosferę powszechnego zaangażowania, towarzyszącą powstawaniu oddolnych akcji pomocowych, nasze refleksje, niepokoje i niespełnione nadzieje na rychłe zakończenie konfliktu.
W czterech opowiadaniach adresowanych do dzieci i młodzieży ze szkół podstawowych poznamy wielu ciekawych bohaterów „z krwi i kości”, usłyszymy trudne historie związane z ucieczką przed wojną lub dyktaturą oraz rozbiciem rodziny, a także zderzymy się z różnorodnymi postawami wobec uchodźców.
Mamy nadzieję, że wspólna lektura opowiadań w domu lub w szkole (np. na godzinie wychowawczej, lekcjach języka polskiego, historii, WOS-u) będzie zaczątkiem wielu dyskusji o tym, co przyniósł nam ten długi rok rosyjsko-ukraińskiej wojny, czego nas nauczył i co zmienił w naszym myśleniu oraz postępowaniu.
Życzymy dobrej lektury i owocnych dyskusji!
Krzysztof Kochański, Szarik, wiek: 6+
„Szarik zaginął w dniu, gdy na osiedle, na którym mieszkała Kateryna, spadły bomby.
Już od początku wojny syreny alarmowe ostrzegały o możliwości ataku rakietowego i ludzie chowali się wtedy do piwnicy. Właściciele psów lub kotów (a także innych zwierząt domowych, takich jak chomik Dmytra) zwykli zabierać swoich podopiecznych ze sobą. Kateryna Kolesnik i jej mama postępowały podobnie z Szarkiem.
Tak też wyglądało to tego pechowego poranka. Kiedy odezwała się syrena, wzięły psa na smycz i jak najszybciej zbiegły z nim po schodach z drugiego piętra, na którym znajdowało się ich mieszkanie.”
Pobierz opowiadanie (plik PDF)
Katarzyna Ryrych, GośćINNOŚĆ, wiek: 10+
„Nagle zaczyna do mnie docierać, że ta wojna jest nie tylko tam. Że to nie jest tylko tak, że ktoś na kogoś napadł, bez powodu i bezkarnie, i robi co chce.
Że ta wojna jest u nas w szkole i w mieście, i w domu, bo przyjechała w walizce babuszki, że jest w pokoju i wyłazi z telewizora, że siedzi w łazience i w kuchni”.
Pobierz opowiadanie (plik PDF)
Joanna Jagiełło, Mój Bogdan, wiek: 12+
„Wyobrażałem sobie, jaki on będzie, ten Bogdan. Przez filmiki, na których widziałem chłopaków w moim wieku, ukrywających się w schronach, stojących przy gruzach własnych domów, tłoczących się na granicy, wyrobiłem sobie obraz uchodźcy. Mój Bogdan był brudny od wojennego pyłu, wychudzony. Po polsku potrafił powiedzieć tylko „dzień dobry” i „dziękuję”. Przybywał z niewielką torbą podróżną, w której miał przypadkowe ubrania, oczywiście to wszystko w opłakanym stanie. Wyobrażałem sobie, że podaruję mu kilka rzeczy, miałem całą szafę ciuchów. Na pewno z wdzięcznością je przyjmie, szczególnie że miał chodzić do naszej szkoły, a ja nie chciałem się go wstydzić”.
Pobierz opowiadanie (plik PDF)
Kazimierz Szymeczko, Pionki na szachownicy, wiek: 12+
„Było mi żal Ukraińców, którzy stracili bliskich lub dorobek życia, a jednocześnie zazdrościłem im. Po przekroczeniu granicy oferowano im bezpłatne zakwaterowanie, pomoc psychologa, lekarza, tłumacza, jazdę bez biletu i nie wiadomo co jeszcze. Nie wypominam ofiarom wojny ciepłych posiłków, mydła i śpiwora. Pomoc humanitarna należała im się. Nas nikt nie witał na przejściu granicznym nawet kanapką i herbatą. Nie ominęły nas dni spędzone w urzędach, procedury, wnioski, oczekiwanie na decyzje. Oni dostawali za darmo to, na co moi rodzice musieli długo czekać lub zarobić. W dodatku jeden z wynajmujących mieszkanie nie chciał z nami rozmawiać, gdy dowiedział się, że jesteśmy Białorusinami”.