Złota Lista / Od 6 lat / Co czytać
Ciocia Jadzia w PRL-u (seria)
autor: Eliza Piotrowska,
ilustracje: Eliza Piotrowska,
PRL oczami uwielbianej (nie tylko) przez dzieci cioci Jadzi
„– Krystian mówi, że ty byłaś na wojnie – wypaliłam, bo nie mogłam się powstrzymać. – Ciocia z hukiem zamknęła książkę. – (…) i że jak była ta wojna, to nie mówiło się policjant, tylko milicjant – przypomniało mi się.
– Aaaaa. – Ciocia odetchnęła. – Chodzi o stan wojenny…”
Tak zaczęła się ta rozmowa, a gdy już wreszcie udało się ustalić, że ciocia Jadzia jest nadal młoda, popłynęły opowieści z czasów jej jeszcze „wcześniejszej młodości”: o PRL-u, kolejkach i kupowaniu, co rzucili; o kartkach na żywność, zdobywaniu papieru toaletowego, sukienkach z farbowanych pieluszek tetrowych (i niesamowitych fryzurach); o „łapaniu” taksówek i podróżowaniu „ogórkiem”; o wybuchających telewizorach Rubin i dwóch programach (wcześniej jednym!); o pochodach pierwszomajowych… I pierwszym Polaku w Kosmosie! A także o wiszeniu na trzepaku i grze w gumę, choćby i z kluczem na szyi! O podwórku, które było szkołą życia, i dzieleniu się – nie tylko chlebem, ale czasami też dziadkiem…
I o wspaniałych, choć bywało, że naprawdę skromnych świętach Bożego Narodzenia, pachnących pomarańczami (czekało się na nie cały rok… takie to były czasy).
I o zbieraniu przeróżnych rzeczy; szczególnie pocztówek, dzięki którym (i właściwie tylko tak) można było zobaczyć wielki świat. (W czym zagalopował się pewien pan listonosz, ale na szczęście zwrócił w końcu adresatom tę „kolekcję”).
Jak to dobrze, że to już historia. Historia, którą wiele (oczywiście zawsze młodych) cioć, babć i dziadków pamięta. I o której warto – jak ciocia Jadzia – mówić dzieciom. I warto przeczytać z nimi „Ciocię Jadzię w PRL-u”, dopowiadając, a niekiedy wręcz tłumacząc sytuacje, które naszym dzieciom po prostu nie mieszczą się w głowie.
Eliza Piotrowska podjęła się bardzo trudnego zadania: opisania i narysowania dzieciom czasów PRL-u rzetelnie, a zarazem – jak na ciocię Jadzię przystało – z wdziękiem, humorem i z całego serca. Zatem i ja z całego serca polecam tę opowieść dzieciom i tym wszystkim, których książka przeniesie w świat młodości czy dzieciństwa.
Dorota Koman