Cyryl, gdzie jesteś?

Z książka tą związana jest anegdota, że w latach 60. ubiegłego wieku, gdy papier był towarem deficytowym, wydawnictwo nie chciało się zgodzić na projekt graficzny, w którym występują szerokie marginesy i mnóstwo wolnego miejsca wokół ilustracji. W końcu jednak doceniono pomysł i choćby dlatego Cyryla należy czytać w tej pierwotnej wersji. Tylko w niej możemy delektować się efektem współpracy Wiktora Woroszylskiego i Bohdana Butenki. Niewiele jest przykładów równie doskonałego współistnienia tekstu, koncepcji graficznej i rysunku.

Ale o czym jest ta książka i kim jest Cyryl?

Pierwszy trop podaje sam autor, informując na wstępie, że historię można opowiedzieć po kolei albo… inaczej. I Cyryl opowiedziany jest zupełnie inaczej. Choć zaczyna się zwyczajnie – tata wyrusza na wyprawę naukową, mama leci samolotem do Paryża, a Lutek i Lutka zostają w domu z Olimpiadą – już od pierwszych zdań przeczuwamy, że to tylko pozory, bo dalsze losy tych oraz wielu innych bohaterów są zdumiewające, zabawne i absurdalne. Śledzenie kilku  przeplatających się tajemniczych wątków wymaga naprawdę wyjątkowego skupienia.

Można tę książkę polubić albo nie, ale czy znajdziemy gdzie indziej takich bohaterów jak: Pani Horror, Kapitan Rozkrok albo Meryl? To doskonała książka dla szukających literackiej przygody.

I możemy obiecać, że w końcu uda się dowiedzieć, kim jest Cyryl…

Marzanna Kuszyńska