Złota Lista / Od 4 lat / Co czytać

Gryzmoł

 

„Wyrysował kredek dwieście, brak już kredek w całym mieście” 

 

To o Gryzmole. Gryzmole nad Gryzmoły! Jedynym takim! A zarazem o Gryzmole jakich wiele. I to się – mimo pozorów – nie wyklucza! Bo przecież każdy z małych Gryzmołów jest inny. Niepowtarzalny. Oryginalny. A jednak mają jedną cechę wspólną: kochają gryzmolić – czym i gdzie popadnie. Kto ma w rodzinie małego Gryzmoła, ten wie doskonale, że jeśli nawet szczęśliwym trafem będzie to kartka, to i tak wcześniej czy później rysunek się na niej… nie zmieści! Blaty, chodniki, ściany i mury trzęsą się więc ze strachu na widok kredek, pędzli czy kredy Gryzmoła. I oczywiście cała rodzina – bo jak gryzmolić, to po wszystkim!!!

„Pomalował najpierw łóżko. Potem kołdrę wraz z poduszką, piętę ciotki – przy okazji, i swój kapeć – dla fantazji”. Znają to Państwo?

Anegdoty „z życia i twórczości” młodego Gryzmoła sypią się w Gryzmole jak z rękawa… a słuchający tych historii maluch w rytmicznej, rymowanej i pełnej humoru prozie poetyckiej odnajduje… siebie! Kilkuletni pasjonat ekspresyjnych rysunków wie odtąd, że nie jest jedyny! (I że nie tylko on swoimi bazgrołami potrafi wyprowadzić z równowagi. A czasem… rozśmieszyć, uszczęśliwić!)

Czy jest to książka tylko dla Gryzmołów? Nie, równie cenna będzie dla tych maluchów, które tłamszą w sobie chęć rysowania dla przyjemności! I dla tych, którym wcześniej nie przyszło do głowy, że to świetny sposób wyrażania siebie. I – obowiązkowo! – dla tych dzieci, które sądzą, że nie potrafią rysować. Tymczasem to naprawdę nie szkodzi, że niekiedy trzeba autoportret wytłumaczyć: „To ja jestem na obrazku! Nos na drzewie, uszy w piasku, głowa snuje się po niebie, nogi poszły gdzieś przed siebie”.

Z małych Gryzmołów wyrosną z czasem kreatywni dorośli. Jednak TAK gryzmolić – bez końca, ładu i składu – jak w wieku kilku lat, już nigdy, niestety, nie będą…

Ta znakomicie „nagryzmolona” przez Damę Uśmiechu Dorotę Gellner i po Gryzmołowemu „zagryzmolona” przez Ewę Poklewską-Koziełło książka dla przedszkolaków (i ich rodziców!) została wpisana na Listę Skarbów Muzeum Książki Dziecięcej. A my, Rodzice, gryzmoły naszych Gryzmołów skrzętnie chowajmy do rodzinnego skarbca, by po latach z uśmiechem do nich powrócić!

                                                                                                                                          Dorota Koman