Złota Lista / Od 4 lat / Co czytać

Leśne Głupki i coś

 

Leśne Głupki i… doskonała lekcja poetyki

 „Najlepsze Głupki są w Lasku Bulońskim” – czytamy na okładce tomu Leśne Głupki i coś Małgorzaty Strzałkowskiej! To „coś” bywa wiosną, jesienią, koglem-moglem (ze skorupkami czy bez?), urlopem, Mikołajem. Bywa też telewizją (od której Głupki są zdecydowanie mądrzejsze!), protoplastą, słońcem i kwiatkami. Potrafi być nawet… ewenementem: „Długo stały Głupki w trawie, / przyglądając się ciekawie, / jak przy dumnej, szczupłej sośnie / ewenement sobie rośnie”.

Ach, te Głupki… ach, jak plotą! Jakby oczarował je Mistrz Ildefons: „O właśnie, właśnie, drogi kolego! / Dlatego Księżyc to nic dobrego! / Zawraca głowę. Szczególnie nocą. / Świeci i świeci. Właściwie – po co?”. Jakby wysnute były z Aleksandra Fredry! „– No i co tam? / – Co tam? A – nic. / – To jak u mnie, mój złociutki! / – Też nic? – Też nic. Po staremu / – ciepło, ładnie, słonko świeci…”. Pachną Szekspirem w wierszu o koglu-moglu: „Niech ryczy z bólu ranny łoś, / zwierz zdrów przebiega knieje, / ktoś kręci, żeby jeść mógł ktoś. /To są zwyczajne dzieje”. A dla miłośników Brzechwy i Tuwima Leśne Głupki i doktor: „Wykluczyłem tręcz, stoliozę, / szemrzesznicę, antygiozę, / poklusz, prypeć, katambaras / i wirusy wszelkich zaraz / oraz bolkę i balonizm. – I co? / – No cóż, to smokonizm”.

Wspaniała zabawa literacka i radość czytania – dla małych, którzy jeszcze nie znają Hamleta, a już z wersu na wers nasiąkają miłością do poezji, i dla dorosłych, którzy równie mocno jak dzieci pokochają te mistrzowskie frazy.

Dorota Koman