Złota Lista / Od 10 lat / Co czytać

Morze ciche

Potrafiliśmy siedzieć razem w ciszy

„Urodziłem się za wcześnie. Zbyt wcześnie rano. Lepiej urodzić się wieczorem, wtedy się i słyszy, i umie mówić. Rano rodzi się głuchym i nie umie się mówić, w południe tylko się słyszy, a jak się rodzi wieczorem, umie się wszystko” – mówi Emilio, bohater wzruszającej książki Morze ciche, chcąc wytłumaczyć, a może usprawiedliwić (choćby przed sobą) swoją głuchotę, kiedy rodzi się Lolo, jego siostrzyczka… która słyszy.

Jaki jest świat Emilia – świat pozbawiony dźwięków? Ta niewielka – jeśli chodzi o objętość – książka pozwala wręcz poczuć ciszę. I w tej ciszy wsłuchać się w myśli chłopca, śledząc historię jego przyjaźni z sąsiadem, który rozumie go nawet wtedy, gdy obydwaj milczą. Rozmawiają spojrzeniami, gestami, minami, językiem migowym. Javier umie mu nawet poradzić, jak „usłyszeć” szum morza.

„Wdrapię się wyżej niż najwyższa skała

aby napotkać słowa – wypowiedziane przez wiatr

i wyśpiewane przez morze”

– tak brzmi wiersz dziesięcioletniego Emilia, napisany tego lata, kiedy zaczął uczyć się mówić.

To piękna książka o zrozumieniu – mimo barier. Ale też o niezrozumieniu, braku akceptacji, odrzuceniu – przez ojca. I o stracie. „Javier był jedyną osobą, przy której wydobyłem z siebie kilka głosek, który rozumiał mnie bez tych głupot, które ludzie nazywają zdaniami” – powie Emilio, wspominając przyjaciela. A jego słowa złożą się w piękną poetycką opowieść o sensie i wartości życia, i o jego kruchości. Bo: „Ludzie, którzy nie słyszą, mocniej odczuwają”, jak powiedziała seniora Anna, psycholog, która z czasem także odegra ważną rolę w życiu Emilia i Lolo.

Dorota Koman