Nasza mama czarodziejka

Na wszystkie kłopoty… mama

Gdzieś w małym miasteczku, w domku z ogrodem, mieszka rodzina: mama, tata i trzech braci. Choć brzmi to całkiem zwyczajnie, to właśnie tam zdarzają się rzeczy niezwykłe. Na przykład pewnego dnia w parku  pojawia się – wielkolud! Nie wiadomo, skąd przyszedł i dlaczego zabiera dzieciom plac zabaw. Innym razem do ogródka wpada wielki zwierz i wszyscy bardzo się go boją. Podczas burzy o mało nie zawala się dzwonnica. Kłopoty ma też księżyc ze złamanym rożkiem i sosna, która zgubiła cień. A to jeszcze nie wszystko…

Gdy mieszkańcy miasteczka załamują ręce i naprawdę nie wiedzą, co zrobić, w sukurs przychodzi… mama. Cierpliwa, pomysłowa, gotowa do pomocy. Pod ręką ma zawsze przybory do szycia, kłębek wełny, kawałek ciasta albo proszek do prania. I raz dwa ratuje sytuację, a do miasteczka wraca spokój.

Ale w dniu imienin mamy, zgodnie z rodzinnym zwyczajem, mama odpoczywa i nie robi nic. Wszyscy krzątają się i przygotowują smakołyki, żeby jej sprawić przyjemność. I wtedy właśnie wydarza się coś niezwykłego – spełnia się marzenie mamy o tym, żeby polecieć wysoko ponad domami miasteczka. Jak to możliwe? Koniecznie przeczytajcie!

Tę książeczkę, napisaną w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, wielu dorosłych może pamiętać ze swojego dzieciństwa. Oprócz fantastycznej aury w tle opowieści równie ważna jest ciepła rodzinna atmosfera, spokój, optymizm i życzliwe nastawienie do świata, które sprawiają, że warto, aby Naszą mamą czarodziejkę poznały także współczesne dzieci.

Marzanna Kuszyńska