Pięciopsiaczki

Dobre ręce

Na pierwszej stronie tej książki narysowane są drzwi, a na nich kartka z zaproszeniem, by wejść do domu pewnej rodziny. Tak poznajemy rodzeństwo – Karolinę i Karola – ich mamę, tatę i babcię, a także innego bardzo ważnego członka rodziny – suczkę Balbinę. W domu panuje wielkie zamieszanie… bo Balbina właśnie urodziła szczeniaki. Jest ich pięć:

„Pierwszy-czarny i kudłaty,

drugi – cały piegowaty,

trzeci – brązowy jak czekoladka,

czwarty – podobny do niedźwiadka,

a ta piąta to jest suczka…”.

Gdy po powitaniu uroczej psiej gromadki emocje nieco opadają, domownicy zdają sobie sprawę, że szczeniaczki nie mogą  z nimi zostać. Dla każdego trzeba znaleźć nowego opiekuna – kogoś, kto obdarzy pieska prawdziwym uczuciem. Słowem – trzeba je oddać  w „dobre ręce”.

Czy dobrą kandydatką jest pani Wiśniewska z kiosku? Albo hydraulik, pan Cieciurka? A może jednak elegancka Mariola? Oj, nie będzie łatwo oddać komuś szczeniaczka.

Oprócz pouczającej historii o tym, jak powinna wyglądać odpowiedzialna opieka nad pupilami, w Pięciopsiaczkach znajdziemy też mnóstwo humoru językowego: zabawne rymowanki, neologizmy, przysłowia, śmieszne powiedzonka z codziennego życia. Wszystko to sprawia, że dla małych i dużych czytelników jest to jedna z ulubionych i najlepiej zapamiętanych lektur dzieciństwa.

Marzanna Kuszyńska